'
"Wystąpienia Wandy Pełczyńskiej, zajmującej wyraźnie opozycyjne stanowisko wobec rządu, przeszły do historii jako krytyczne, barwne
i bezkompromisowe."
IV KADENCJA SEJMU II RP
Mogłoby się wydawać, że kobiety - posłanki II RP, stanowiły tylko uroczą ozdóbkę na Sali Sejmowej pełnej poważnych mężczyzn i nie miały realnego autorytetu, a jeżeli już się wypowiadały to w sprawach małoistotnych i bardzo rzadko. W przypadku Wandy Pełczyńskiej, bojowniczki niepodległościowej, nauczycielki języka polskiego, naczelnej damskich tygodników, matki dwojga dzieci oraz matki chrzestnej transatlantyku, żony ówczesnego, szanowanego pułkownika, związanej
z Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rządem, wcale tak nie było. Po przeczytaniu fragmentów jej i ilości jej wystąpień, możemy stwierdzić, że jej postulaty wcale nie były małostkowe i nieczęste, a sposób ich prezentowania zapadał ludziom w pamięć na wieki. Była naczelna „Bluszcza” zasłynęła nie tylko ze sposobu przedstawiania oraz samej postawy wobec ówczesnej polityki, ale również z postulatów, które nie były tylko feministyczne, jakby się mogło wpierw wydawać, wnosiła i nie porzucała ich po pierwszych napotkanych trudnościach. Jej dążenia nie ograniczały się do walki o drobne i nieznaczące sprawy. Posłanką IV kadencji Sejmu (1935 – 1938) stała się za sprawą 12 360 głosów z okręgu nr 46, obejmującego obwody III, IV i V Wilna. W kadencji tej pracowała w komisjach: oświatowej, pracy i spraw zagranicznych.
O tyle było Wandzie Pełczyńskiej trudniej, że, w przeciwieństwie do innych obecnych wtedy w Sejmie posłanek oraz swoich poprzedniczek, miała małe dzieci, które potrzebowały matki. Mimo to czynnie brała udział w większości obrad jej kadencji, łącząc życie zawodowe i rodzinne.
„W związkach małżeńskich pozostawało przeszło dwie trzecie posłanek i senatorek. Kilka z tych związków było bezdzietnych. W pozostałych były dzieci, zwykle jedno bądź dwoje, najliczniejsze potomstwo miała senatorka Józefa Bramowska – była matką pięciu synów. Wielu potomków do momentu wyboru matki do parlamentu osiągnęło już samodzielność. Nieletnie potomstwo posiadało kilka posłanek i senatorek, m.in. Zofia Moraczewska (w okresie Sejmu Ustawodawczego), Helena Lewczanowska, Halina Jaroszewiczowa, Wanda Pełczyńska i Ewelina Pepłowska.”
„Dwie niewiasty, które zasiadały wówczas ławach sejmowych, Janina Prystorowa, (żona Aleksandra Prystora, ówczesnego marszałka Senatu) i Wanda Pełczyńska nie pozostawały w tej kadencji bezczynne. Wystąpienia Wandy Pełczyńskiej, zajmującej wyraźnie opozycyjne stanowisko wobec rządu, przeszły do historii jako krytyczne, barwne
i bezkompromisowe. Domagała się od władz rządowych nie tylko prowadzenia aktywnej polityki ekonomicznej na ziemiach wschodnich, ale również o prawa narodowościowe dla Białorusinów. Sprzeciwiała się represjonowaniu nauczycieli za poglądy i przekonania polityczne, występowała w obronie praw kobiet do pracy, żądała opracowania przez rząd rozwiązań na rzecz poprawy zdrowia społeczeństwa.” - Tak o kobietach w IV Kadencji Sejmu pisała w „AKTYWNOŚĆ POLSKICH PARLAMENTARZYSTEK W OSTATNICH DWÓCH KADENCJACH SEJMU I SENATU II RP” Małgorzata Niewiadomska- doktor habilitowany profesor Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania
w Warszawie, w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie nauki
o polityce, wykładowca akademicki, radna IV, V, VI kadencji Rady Miejskiej w Łodzi.
Młoda posłanka wypowiadała się w sprawach ważących losy mnóstwa osób.
Najsłynniejsze wypowiedzi Wandy Pełczyńskiej:
21 lutego 1936 r. dyskusja w Sejmie nad budżetem Ministerstwa WRiOP (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego):
„Przechodzę teraz do sprawy, o której przez chwilę nie mogę myśleć jako o sprawie straconej. Będę o tę sprawę walczyła
z uporem kresowym, ale podobna ta nieustępliwość jest właśnie dodatnią cechą naszych natur. (…) Uniwersytet Wileński nie może być pozbawiony studium farmaceutycznego. (…) Wiem, że będę bronić placówki, którą otacza głęboką miłością Wilno i cała Ziemia Wileńska.”
18 lutego 1937 r. w dyskusji nad budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych :
„Nie wierzę, by w wielkiej swojej masie chłop białoruski zapomniał swego języka, by się w wielkiej swojej masie bez reszty spolonizował. (...) Znam gminy, w których zamieszkuje ludność mówiąca językiem „prostym” tzn. po białorusku — a ta ludność jest patriotyczną ludnością polską. Znam gminy zupełnie narodowo nieuświadomione, gdzie ludność określa siebie jako tutejszych, a językiem jej jest polski od święta,
a białoruski od dnia codziennego. Gdzie tu miejsce na problem językowy? Gdzie tu miejsce na wydawanie jakichś tam rozkazów, że nie wolno mówić po białorusku w urzędach,
że geometrze nie wolno zwracać się po białorusku do chłopów, że białoruski język jest niedopuszczalny(...). Ale błędem jest również podciąganie jej w całości pod jeden wspólny mianownik narodu polskiego. Wypowiedzenie walki językowi białoruskiemu może dać w rezultacie tylko obudzenie poczucia odrębności, poczucia inności. Pozyskiwanie tych ludzi dla polskości winno iść innymi drogami i to muszą zrozumieć wszyscy przybysze i nieprzybysze, pracujący na tych ziemiach. (...) A teraz prawda druga: nie należy ruchu białoruskiego traktować jako tworu sztucznego i przemijającego.Ten ruch ma swoje naturalne i realne podłoże i możliwości rozwojowe.”
Na zjeździe organizacyjnym wileńskiej Organizacji Miejskiej OZN w Wilnie 19 kwietnia 1937 r. Wanda Pełczyńska, odwołując się do myśli Piłsudskiego, stwierdzała, iż Kresy to „zetknięcie się jednego narodu z innym, jednej kultury z drugą, jednego wychowania
z innym”, że „naczelnym postulatem polityki polskiej na ziemiach wschodnich jest związanie ludności ziemie te zamieszkujących z państwowością polską, (...) przywiązanie do państwa polskiego szerokich mas ludności różnojęzycznej, różnowyznaniowej i różnonarodowościowej”.
„Polityka negacji, zakazów i podejrzeń, polityka cieplarnianych protekcji dla jednych i apriorycznych uprzedzeń w stosunku do innych obywateli państwa jest polityką na krótką metę, jest obcą duchowi tej ziemi”.

„Poselska aktywność kobiet na mównicy sejmowej w dobie II RP”

„Poselska aktywność kobiet na mównicy sejmowej w dobie II RP”