
'
„Obie w mundurach, zawsze razem, nierozdzielnie. Pamiętam jej postawę wysoką, wyprostowaną, ruchy energiczne i twarz pogodną, o wyrazistych, niebieskich oczach.”
20-LECIE MI DZYWOJENNE
Ę
„Kobieta Współczesna”
„Kobieta Współczesna” po raz pierwszy dostrzega światło dzienne 1 kwietnia 1927 r., dokładnie tego samego dnia, którego na łamach „Bluszczu” ukazuje się informacja o zmianach w redakcji. Trudno stwierdzić, kto wychodzi z pomysłem założenia konkurencyjnego tygodnika. Czy była to jego wydawczyni, Emilia Grocholska, czy też naczelna redaktorka, Wanda Pełczyńska. Obie kobiety były już
w tamtym momencie bardzo wpływowymi postaciami polskiej sceny literackiej – Wanda już wtedy zdobyła uznanie za swoją pracę redaktorską, o czym stanowią słowa Stanisława Stommy „Gołubniew uważał, że ówczesna dekompozycja sanacji dawała szansę, by nadać pismu nową treść. Eksperyment pokrywała swoim autorytetem pani Wanda Pełczyńska”, a Emilia była żoną znanego lekarza i nauczycielką, wprowadziła, więc fundusze na rozwój tygodnika. Tylko dzięki nim całe przedsięwzięcie miało sens.
Później Wanda przez krótki okres pracowała w redakcji „Młodej matki”, ale żaden z jej późniejszych projektów nie był tak ważny jak dwa powyższe.
Pięknie władała słowem, tak na przykład opisywała swoją wieloletnią przyjaciółkę, Halinę Nieniewską:
„Obie w mundurach, zawsze razem, nierozdzielnie. Pamiętam jej postawę wysoką, wyprostowaną, ruchy energiczne i twarz pogodną, o wyrazistych, niebieskich oczach.”
Dla „Kobiety Współczesnej” napisała artykuł o patriotyzmie. „Pamiętam dobrze te długie, zimowe wieczory, kiedy słuchało się opowiadań babci o powstaniu z 63 roku. W dziecinnym mózgu powoli kształtowała się myśl, że oto jacyś ludzie chcieli zabić brata babci i jego przyjaciół.
- Babciu, a kto chciał ich zabić?
- Moskale.
- A dlaczego babciu, dlaczego Moskale chcieli tych powstańców zabić?
- Bo byli Polakami i poszli się bić o wolność ojczyzny. […]
I można było się martwić o wiele stron wychowania przedwojennej młodzieży – o jedno można było być spokojnym – o ich wychowanie patrjotyczne.”
